poniedziałek, 7 kwietnia 2008

23 Luty Makarora -Wanaka











jezioro Wanaka




kamper :-)




















jezioro Hawea








Całą noc padał deszcz i dosyć mocno wiał wiatr.Zwinąłem mokry namiot i ruszyłem.W wiosce Makarora zatrzymuje się w barze na kawę i przy okazji żeby trochę przeschnąć.Siedząc tak w przytulnym i ciepłym pomieszczeniu pijąc smaczną kawę obserwuję zalewany zacinającym deszczem świat.W pewnej chwili widze podjeżdżającego pod bar rowerzyste.Bez pytania przysiada się do mnie i zaczyna się rozmowa;
-cześć
-cześć
-z kąd jesteś
-z Polski
-niewiem gdzie to jest !
zrobiło mi się ciepło bo to już 2 raz jak spotykam Amerykanina który nie wie gdzie jest Polska
Mam ochote mu powiedziec że niewiem gdzie leży Ameryka ale w ostatnim momencie gryze się w język.
Na dworze ulewa rozszalała się na dobre więc postanowłem zjeść jeszcze obiad w barze.
Około 13 wyruszyłem .Jechałem dziś bardzo malowniczą drogą wzdłuż jeziora Wanaka a potem Hawea.Niesty widocznośc była tego dnia bardzo ograniczona i nie mogłem obejrzeć jezior w pełnej okazałości.Jako że dziś sobota więc jutro robie sobie wolne od jazdy :-)









Brak komentarzy: