niedziela, 11 maja 2008

Zakończenie

Po powrocie z Kiwusowa mam w sobie jedno uczucie które we mnie zostało.Ciesze się że mieszkam w Europie!!!.Wokół Nowej Zelandii jest w Polsce dużo mitów i nie prawdziwych informacji.Żeby nie być gołosłownym zapraszam na stronę ludzi którzy podróżowali przededemną ta trasą rowerami jakiś miesiąc wcześniej i potem jeszcze na Wyspie Północnej w sumie ponad 5000km w NZ rowerami www.wyprawa.vox.com
Ich opinia na temat Nowej Zelandii jest jeszcze bardziej drastyczna od mojej.:-)
Generalnie uważam swoją wyprawę za "prawie udaną" przed wyprawą zakładałem dotrzeć do Milford Soundu i do Nugets Point .Ale z kilku powodów mi to nie wyszło .
Sama Nowa Zelandia jest piękna ale mnie na kolana nie powaliła gdybym wcześniej nie podróżował np po Norwegii , Alpach lub gdybym w ogóle wczesnej nie podróżował pewnie tonął bym w ochach i echach .
Podróżowanie rowerem ma to do siebie że widzi się wszystko jak na dłoni nic się nie da ukryć.
NZ nie jest ani krajem nowoczesnym ani bogatym .To widać na każdym kroku.Nowo Zelandzkie wsie to temat na ciekawy artykuł :-)Generalnie uważam że nie różni się aż tak wiele od Polski (jest bogatszy dużo bardziej ucywilizowany) choć w Polsce ludzie mieszkają w dużo wiekszych domach i na polskich drogach jezdzi dużo więcej "lepszych bryk" niż w NZ . Przynajmniej na Południowej Wyspie na której byłem.Patenty w męskich kiblach z sikaniem pod ścianę na długo pozostaną w mej pamięci:-) ( ostatnio coś takiego widziałem będąc na Ukrainie pod koniec lat 80:-)Generalne wrażenie jakie mi pozostało jest oczywiście pozytywne , piękne parki narodowe , piękne góry , ludzie na ogół sympatyczni i uśmiechnięci choć nie zawsze.

Brak komentarzy: